Obydwaj walczyli jak lwy, ale tylko jeden skutecznie. Rafał Turski bo o nim mowa wspiął się na wyżyny swoich możliwości i zdołał ustrzelić aż pięć bramek.

 Gdyby jednak Sylwek trafił to, co trafić powinien, Łużna z pewnością nie zdołałaby się zabrać do swojego busa z całym bagażem bramek i tak jak wołano z trybun, potrzebowałaby posiłków. Młody napastnik ULKSu po, mimo iż walczył jak lew, ciągle nie mógł się wstrzelić, lobując bramkarza razem z bramką bądź obijając to poprzeczkę to słupek przyjezdnych. W szeregu tych dogodnych sytuacji postawić można, co najmniej kilka tych najdogodniejszych:

    * 15’ Po dograniu Sadłonia końcem buta kieruje piłkę tuż obok słupka.
    * 22’ Z bardzo ostrego kąta posyła piłkę wzdłuż linii bramkowej.
    * 37’ Mija obrońców strzela i … piłka ląduje poza stadionem…
    * 46’ Po świetnym dryblingu mocno w poprzeczkę.
    * 58’ Lobuje bramkarza razem z bramką.
    * 71’ Jeden obrońca za plecami, drugi nawinięty i piłka nad poprzeczką.


Te sześć sytuacji nie powinny się jednak śnić Sylwkowi po nocach, jest coraz bliżej celu i wydaje się, że gdy piłka tylko wpadnie do siatki, otworzy się worek z bramkami i biada tym, komu przyjdzie te bramki ze sobą „zabierać”. Fatum, jakie zawisło nad Szambelanem najlepiej zapewne zna Rafał Turski , to On na początku sezonu przeżywał niemoc strzelecką i wtedy wyręczał go głównie Szambelan.

Teraz role się odwróciły i Turski wyprawia rzeczy na ogół niewyobrażalne (i trzeba tu wspomnieć o także o pudle z 34 minuty, kiedy otrzymuje świetne podanie od Mokrzyckiego i koszmarnie myli się strzelając z odległości 10-ciu metrów.) bo pięć bramek w jednym meczu jeszcze się jakoś mieści w granicach normy, ale cztery trafienia tylko przed przerwą tą normę zdecydowanie przekracza. Minutowe kalendarium bramek Rafała przedstawia się następująco:

    * 6’ Niewiele myśląc lobuje bramkarza – gol 1-0
    * 7’ Niespełna minutę później wyskakuje najwyżej w polu karnym Łużnej i strzałem głową umieszcza piłkę w siatce 2-0.
    * 40’ Nonszalancko, uderza w stronę bramki gości, piłka mija bramkarza, (który obserwuje ją z nadzieją, iż opuści boisko) i tuż przy słupku powoli wtacza się do siatki ku ogólnemu zdziwieniu.  4-0
    * 43’ Sam na sam, oko w oko, jeden na jeden i pięć do zera!
    * 56’ Obrzut dogrywa idealnie na głowę Rafała a ten czas pras i 6-0


Dla kontrastu minutowe kalendarium najefektowniejszych „pudeł” Rafała :

    * 34’ Po świetnym podaniu od Marka Mokrzyckiego , z 10-ciu metrów posyła piłkę daleko od bramki.
    * 72’ Przymierza mocno i trafia w słupek.


Lekką ręką licząc nazbierało się tym dwóm panom 13 sytuacji bramkowych, z czego padło 5 goli. A to przecież nie wszystko. Drużna Korzennej to także dziewięciu pozostałych zawodników i co najmniej kilka następnych okazji. Z bardzo dobrej strony pokazał się Marek Mokrzycki , który w sposób fenomenalny uderzył z rzutu wolnego (bramka do obejrzenia poniżej) po długim rogu bramki Stępnia – potocznie mówiąc: wsadził mu piłkę za kołnierz.

Bramka, nad którą można się zachwycać z pewnością może kandydować do gola meczu (zapewne rywalizowała z nią będzie bramka Rzący, ale o tym niżej). Nie mniejszy udział w zwycięstwie Korzennej ma Obrzut i prezes ULKSu Stawiarski . Obaj wykazali się mocną wolą walki i pomagali Rafałowi w zdobyciu bramek, nie rzadko próbując uderzać samemu. W 57 minucie (tuż po piątym golu Rafała ) Obrzut zdecydował się na strzał – bombę – z 16-stu metrów. Na wysokości zadania stanął jednak Stępień i po efektownej paradzie sparował piłkę przed siebie, ta z kolei dostała się pod nogi Stawiarskiego, który również „bombowo” trafił nią w poprzeczkę.

Sytuacja ta przypominała prawdziwą kanonadę i tylko dzięki bramkarzowi gości i jego szczęściu piłka nie wylądowała w siatce. W 70 minucie rzut wolny z 24 metrów wykonywał Stawiarski . Piłka po jego strzale obiła wystające z muru ręce piłkarzy z Łużnej, którzy znajdowali się w polu karnym i arbiter z Łącka (notabene bardzo dobrze sędziujący, bez ani jednej kartki) – Tomasz Myjak – nie miał innego wyjścia jak wskazać na wapno.

Do piłki początkowo podszedł Rafał Turski , ale prezes Jakub Stawiarski widać stwierdził, iż szósta bramka w jego wykonaniu mogłaby być lekkim przegięciem i sam podszedł do „jedenastki” pewnie zamieniając ją na bramkę. Kibice, którzy z trybun widzieli lekkie zamieszanie, podczas obsadzania wykonawcy rzutu karnego domagali się, aby tym kimś był Kosiba – a więc bramkarz ULKSu który grając w barwach Ropy strzelał karne jak chciał.


Szansy na gola nie dostał, jednak w całym meczu Kosiba kilka razy ratował swój zespół przed utratą bramki. Tak było w 42 minucie, kiedy w sytuacji jeden na jeden był górą i tak też było w kilku innych przypadkach, kiedy niespecjalnie trudne piłki, ale jednak zmierzające w światło bramki łapał jak chciał (w jednym tylko przypadku wyręczył go Nalepa , kiedy po nieudanym wyjściu i wykopie piłki, Łużna zdecydowała się na strzał z dystansu i zmierzającą do siatki piłkę na spokojnie, ale jednak w ostatniej chwili wybił właśnie filar obrony Nalepa ).


Sytuacji popychających Kosibę w kierunku bohaterstwa nie było zbyt wiele, a to za sprawą mądrze grającej obrony Bieńka ,Mroza , Nalepy i Szeligi. Dbali Oni o to by goście na zbyt wiele pozwolić sobie nie mogli. Jednak do czasu. W 80 minucie, Korzenna poczuła się chyba jak gdyby mecz się skończył. Łużna przegrywając już 7-0 nie rezygnowała i przez te dziesięć ostatnich minut „siedziała” na połowie Korzennej.

Apogeum przewagi zostało osiągnięte i udokumentowane strzałem Rzący z 90 minuty meczu, kiedy to po wykonanym rzucie wolnym, piłka bita mocno wylądowała w samym oknie bezradnego, lecz może nie bez winy Kosiby, który zdołał ją tylko odprowadzić oczami (bramka do obejrzenia poniżej). Gol ten to odbicie przez symetrie bramki Mokrzyckiego . Który piękniejszy? Oceńcie sami.

Reasumując, piąta drużyna tabeli miała wyjątkowego pecha i małą nutkę szczęścia. Pech to Turski , który wybił z głowy przyjezdnym jakiekolwiek marzenia o powtórzeniu wyniku z jesieni (wtedy 1-1) a szczęście to chwilowa absencja strzelecka Szambelana, (który w Łużnej strzelił), bo dzięki temu wywieźli Oni z Korzennej „tylko” siedem a nie dobrze ponad dziesięć goli.

Tym samym pozostało trzy mecze, a Korzenna zdobyć musi jeszcze cztery punkty, aby awansować. W Wojnarowej w taki scenariusz już chyba nie wierzą, bo wiem zarówno prezes, jaki wiceprezes opuszczali obiekt w Korzennej z bardzo nisko spuszczonymi głowami.

http://www.youtube.com/v/OQtjWI_eTAE&hl=pl&fs=1&color1=0x2b405b&color2=0x6b8ab6

ULKS Korzenna – LKS Łużna 7-1 (5-0)

Sędziował: Tomasz Myjak z Łącka oraz Sebastian Michalik i Norbert Świerczek

Mecz bez kartek
Widzów: 200.

Bramki:
1-0 Turski 6’
2-0 Turski 7’
3-0 Mokrzycki 38’
4-0 Turski 40’
5-0 Turski 43’
6-0 Turski 56’
7-0 Stawiarski  70’ – karny
7-1 Rząca 90’


Korzenna:
Kosiba – Szeliga (80’Zając) , Nalepa , Mróz , Bieniek , Sadłoń (70’Szlag) , Stawiarski , Obrzut , Mokrzycki , Szambelan, Turski.

Łużna: Stępień – Dyńda, Gucwa, Łażeński, Turski, Bystrowicz (65’Piecuch), Rząca, Myszkowski, Radzik (60’Janek), Rząca, Mikulski.

Najbliższy mecz

Liga Okręgowa 2023/2024 - Kolejka 18
Datum Niedziela, 21 Kwiecień 2024r. Beginn Godzina: 13:00
Hart Tęgoborze
Hart TęgoborzeTerminarz drużyny
-:- Porównanie przedmeczowe ULKS Korzenna
ULKS KorzennaTerminarz drużyny
Poprzedni meczNastepny mecz

Ostatnia kolejka

Tabela Seniorzy

# Druzyna M Pkt
1 Gród 17 40
2 Zagórzany 16 39
3 Poprad R. 16 35
4 Skalnik 16 35
5 Hart 16 30
6 Zawisza 17 25
7 Kobylanka 16 24
8 Łosoś 17 19
9 Biegonice 16 19
10 Korzenna 17 15
11 Sokół 17 15
12 Zyndram 16 15
13 Ropa 17 10
14 Amator 16 9