Piękna, czteroletnia przygoda ULKSu Korzenna w V lidze dobiegła końca. Po kilku świetnych sezonach naszych seniorów w okręgówce powracamy do klasy A, gdzie od nowa będziemy walczyć o awans. Niestety po kiepskim sezonie w naszym wykonaniu znaleźliśmy się wśród 5-ciu ostatnich drużyn – a to oznacza najgorsze a więc spadek.
Wiele aspektów złożyło się na pewno na to, że niestety spadamy do niższej ligi.
Problemy kadrowe to nas najbardziej trapiło w tym sezonie. Na pewno był to jeden z podstawowych czynników. Słaba ławka lub jej brak musi się przyczyniać do tego, że wyniki będą słabsze. Jeszcze jesienią jakoś radziliśmy sobie, to na wiosnę mieliśmy prawdziwe problemy z ławką. Mało po prostu mieliśmy zgłoszonych piłkarzy „do grania”, późno też uświadomiliśmy sobie, że po prostu trzeba ratować się juniorami starszymi. Do tego kiepskie zaangażowanie niektórych piłkarzy, wiele razy były ważniejsze sprawy niż zagrać w meczu w niedziele i pomóc w walce o utrzymanie swoim kolegom. Do tego kontuzje, które i tak nas w tym sezonie można powiedzieć oszczędzały (bo bywało lata temu dużo gorzej) oraz kartki, po których kilku piłkarzy musiało pauzować.
Kolejnym aspektem była niezwykle wyrównana liga w tym sezonie. Niestety trafiliśmy na sezon gdzie praktycznie do końca wiele drużyn walczyło o utrzymanie. W tej grupie była również Korzenna i miała bardzo wiele konkurentów. Nie było tak jak lata wcześniej drużyn, które szybko zapewniły sobie spadek. Wtedy utrzymać jest się zdecydowanie łatwiej. Długo też drużyny walczyły o awans, także każdy praktycznie do końca o coś grał i nikt nie odpuścił. Zdobyliśmy 35 punktów, które w poprzednich latach spokojnie mogły dać utrzymanie. W tym roku tak niestety nie było. Zajęliśmy 12 miejsce, a więc pozycja która jako ostatnia spada z ligi. Ten fakt boli jeszcze bardziej, ponieważ jesteśmy tuż tuż za Kobylanką, która w lidze się utrzymała.
Cholerne remisy. Korzenna zremisowała 11 meczów, 8 razy wygraliśmy, 11 razy przegraliśmy. Tak wiele remisów nie miała żadna drużyna przez 4 lata gdy Korzenna grała w okręgówce. Te remisy przełożyły się również na stratę wielu punktów, w wielu meczach remisowaliśmy w bardzo nieszczęśliwych okolicznościach. Po prostu było ich za dużo. Lepiej przegrać w kilku meczach, potem wygrać niż remisować. Ciekawostką jest, że 3 w tabeli Łosoś przegrał 12 razy! Łosoś przegrał więcej razy niż ULKS i minimalnie przegrał walke o awans, Korzenna mniej razy przegrała i spadła do niższej ligi. Obrazuje to jaka w tym roku liga była „dziwna”. Nasz bilans bramkowy nie wyglądał źle. Wynosił on -8, mieliśmy 40 strzelonych i 48 straconych goli! Co ciekawe rok temu gdy się utrzymaliśmy na 7 miejscu straconych goli mieliśmy aż 70 a strzelonych 42!
Treningi – oczywiście to też nasza zmora. Można powiedzieć, że nasza drużyna praktycznie nie trenowała, na spotkaniach treningowych pojawiało się zwykle kilku seniorów, którzy raz się pojawiali raz ich nie było, wymieniali się nawzajem obecnością na treningach. Tylko jeden czy dwóch piłkarzy regularnie trenowało i nie opuściło praktycznie żadnego treningu – to za mało. Niestety w lidze okręgowej, aby grać na poziomie trzeba trenować, minimum raz w tygodniu ale spotykać się musi cała drużyna.
Wszystko przekłada się niestety na kiepską atmosferę, brak zgrania i brak mobilizacji. Co za tym idzie słabe zaangażowanie tuż po wejściu na murawę, nie ma jeden za wszystkich wszyscy za jednego. Dla tych którzy zostaną w klubie ten sezon był ogromną nauczką z której można wyciągnąć wiele dobrego na przyszłość.
Powyższe aspekty to takie poza boiskowe. Głównym również argumentem tego jest po prostu nasza słaba gra. Oczywiście nie wzięła się ona z przypadku. Mocne nazwiska, niezła kadrowo drużyna (bo za taką uważana była nasza ekipa) w bardzo wielu spotkaniach grała po prostu słabo. Zielona murawa wszystko zweryfikuje i wypunktuje. Do tego mało takiego boiskowego fartu, w wielu meczach musieliśmy zwykle odrabiać straty. Wszystko składa się na to, że lądujemy w klasie A, trzeba dodać bo to już pewne w klasie A Nowy Sącz.
Z ligi okręgowej do wyższej ligi awansował Glinik Gorlice oraz Turbacz Mszana Dolna, Korzenna podzieliła los AKSu Ujanowice, Jordana Jordanów, Dobrzanki Dobrej oraz Orła Wojnarowa. Orzeł w nowym sezonie będzie grał w klasie A Nowy Sącz/Gorlice.
W nowym sezonie nie będzie nas już prowadził trener Piotr Śmietana, który spędził u nas rundę wiosenną. Zarząd klubu podziękował mu za współpracę. Jak nasza sytuacja szkoleniowa będzie wyglądać w klasie A w nowym sezonie nie jest jeszcze jasna.
Podziękowania dla wszystkich piłkarzy, trenera, działaczy, kibiców oraz pozostałych ludzi związanych z klubem ULKS Korzenna! Dziękujemy za cały sezon, za siły włożone w dobro naszego klubu, za poświęcony czas i za wiele emocjonujących chwil! Szkoda, że to wszystko kończy się spadkiem, jednak nie kończy się ULKSu i jego tradycje nadal będą kontynuowane, tym razem w nowym sezonie w klasie A.
Runda jesienna:
Runda wiosenna:
Do rundy wiosennej przygotowywaliśmy się już z nowym trenerem. Posadę Marka Olszewskiego zmienił Piotr Śmietana. Doświadczony trener z sukcesami, który wcześniej na szczeblu ligi okręgowej prowadził Poprad Rytro. Wydawało się, że z tym trenerem oraz drużyną powalczymy o czołówkę tabeli. Rzeczywistość okazała się zupełnie odwrotna i nawet nie udało się nam utrzymać w lidze. Po serii wielu sparingów, które głównie rozegraliśmy na sztucznym boisku w Tylmanowej wydawało się, że jesteśmy dobrze przygotowani i gotowi na to aby uderzyć w rywali. Szybko jednak zostaliśmy sprowadzeni na ziemie, bowiem męczyliśmy się od początku do końca.
1:1 Długa zima odciągnęła start sezonu, trzeba było przełożyć mecz z Victorią oraz z Kobylanką. Wiosnę zaczęliśmy od wpadki. Nie tylko na boisku gdzie zremisowaliśmy ze słabą Dobrzanką, lecz również podczas organizacji tego meczu. Jako gospodarz zagraliśmy na boisku w Świniarsku i przez kilka formalnych problemów nasz skład nie wyglądał tak jak powinien. Cały mecz nie był porywający i zakończył się wynikiem 1:1. Co ciekawe do 85 minuty było 0:0 po czym Kuba Wójcik wyprowadził nas na prowadzenie. Nie udało się nam utrzymać tego prowadzenia i w samej końcówce daliśmy sobie wydrzeć 3 punkty i zremisować mecz. Piłkarz meczu: Jakub Wójcik.
2:0 W drugim meczu sezonu na własnym boisku podejmowaliśmy NKP Podhale. Dla ULKSu był to jeden z najbardziej udanych meczów rundy rewanżowej. Odegraliśmy się NKP za niechlubną porażkę 3:0 u nich na stadionie, zwyciężyliśmy zachowując czyste konto. Po tym meczu prawie wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, że jest dobrze, a zremisowany mecz z Dobrzanką to mała wpadka. Niestety jak się okazało później zwycięstwa nie chciały nam łatwo przychodzić i raz po raz spadaliśmy w tabeli. W tym meczu bramki zdobyli Sebastian Połeć oraz Łukasz Znamirowski. Piłkarz meczu: Sebastian Połeć.
1:1 Kolejnym meczem rozpoczęliśmy coroczny „maraton majowy”. W ostatnią niedziele kwietnia oraz przez pierwsze dni maja rozegraliśmy 4 mecze. Najpierw zmierzyliśmy się z Popadem Rytro. Najbardziej na zwycięstwie w tym meczu zależało naszemu trenerowi Piotrowi Śmietanie, byłemu szkoleniowcowi właśnie Popradu. Mecz zremisowaliśmy, jednak kto wie jakby się to spotkanie ułożyło gdybyśmy nie stracili gola po kilkudziesięciu sekundach po rozpoczęciu meczu. Wyrównującą bramkę jeszcze przed przerwą zdobył Marek Olszewski. W drugiej połowie nie było goli i obydwie drużyny podzieliły się punktami. Po jakimś czasie zdaliśmy sobie sprawę, że remis w tym meczu był naszym dobrym wynikiem, Poprad bowiem rundę wiosenną miał kapitalną! Nie wiele zabrakło a nawet mogli awansować do wyższej ligi. Piłkarz meczu: Michał Olszewski.
1:0 Następnie pojechaliśmy do Pisarzowej, po dziwnym meczu przegraliśmy nieznacznie 1:0. Pisarzowa jednak ten mecz zwyciężyła zasłużenie, bowiem miała wiele dogodnych okazji. Jednak ULKS wracał z limanowsczyzny zniesmaczony. Przegraliśmy w sumie na własne życzenie, problemy kadrowe, rotacja w ustawieniu, nieskuteczność. Tym meczem rozpoczęliśmy fatalną passę porażek. Piłkarz meczu: Jakub Stawiarski.
3:0 Kilka dni na odbudowę sił i już kolejny pojedynek. Był to zaległy mecz w Kobylance którego tak naprawdę nie można nazwać meczem, ponieważ rozgrywany był w fatalnych warunkach. Momentami podczas ogromnej ulewy przyszło nam się mierzyć z solidnym rywalem, który nie dał nam szans. Szkoda, że to spotkanie rozegrane było w tych warunkach, bowiem właśnie ono zadecydowało o tym, że Kobylanka się utrzymała a Korzenna spadła. Rywal strzelił nam bramkę i „zamurował się”, skutecznie wybijając piłkę i grając z kontry. Korzenna nie mogła po prostu nic zrobić na bardzo nasiąkniętej murawie, piłka wielokrotnie zatrzymywała się w „jeziorkach” na boisku co uniemożliwiało rozgrywanie akcji. Mecz przegraliśmy 3:0. Piłkarz meczu: Marcin Kantor.
1:2 Po zaledwie dwóch dniach podejmowaliśmy drugą wtedy drużyną Łososia Łososina Dolna. Po dobrym meczu w naszym wykonaniu minimalnie ulegliśmy Łososiowi. W drużynie naszych rywali wystąpił Grzegorz Nowak i tylko dzięki niemu Łosoś wygrał w Korzennej. Ten fenomenalny piłkarz zdobył dwa gole, jednego gola z rzutu karnego zdobył Jakub Stawiarski i cały mecz zakończył się zwycięstwem Łososia 2:1. Mimo iż ten mecz mogliśmy nawet wygrać, trzeba przyznać, że Łosoś również zasługiwał na zwycięstwo, bowiem miał wiele świetnych okazji. Piłkarz meczu: Albert Szczerba.
2:3 W kolejnej kolejce podejmowaliśmy lidera tabeli, najlepszą drużynę tego sezonu a więc Glinika Gorlice. Nie przerwaliśmy czarnej serii, która nadal po tym meczu trwała. Z Glinikiem przegraliśmy 3:2, a naszym katem okazał się Mateusz Jabłczyk autor wszystkich trzech goli. Dla ULKSu trafiali Marek Mokrzycki oraz Sebastian Połeć – dla którego była to ostatnia bramka w tym sezonie. Mimo iż nasz napastnik grał w kolejnych meczach nie umiał już strzelić gola. W tym meczu wypadliśmy dosyć dobrze, była nawet szansa zwyciężyć, znowu niestety kiepska skuteczność i głupie błędy w defensywie. Wszystko niestety przełożyło się na to, że z boiska schodziliśmy jako przegrani. Piłkarz meczu: Michał Olszewski.
3:2 Następnie graliśmy w Piwnicznej, tam również przegraliśmy, naszym katem okazało się Ogniwo. W tym meczu zgraliśmy słabo, już po pierwszej połowie Ogniwo mogło wysoko prowadzić. Cały mecz zakończył się jednak wynikiem 3:2 dla Ogniwa. Dwa gole po dwóch asystach Adama Radzika zdobył Marek Olszewski. Był to ważny mecz dla układu tabeli, wtedy przegrana drużyna musiała zacząć poważnie obawiać się o spadek. W kolejnych tygodniach takich meczów o życie mieliśmy jeszcze więcej. Piłkarz meczu: Adam Radzik.
1:3 Kolejny pojedynek nazwaliśmy meczem „o życie”, niestety ten mecz również był naszą szansą na to aby się utrzymać w lidze. Podejmowaliśmy również walczący o utrzymanie Gród. Znów przegraliśmy na własne życzenie i była to nasza 6-ta porażka z rzędu. W tym meczu dobitnie było widać jak nasza drużyna jest słabo zaangażowana, zmotywowana. Po kiepskim meczu przegraliśmy 3:1, a jedynego gola zdobył dla ULKSu Marek Olszewski. Po tym spotkaniu uświadomiliśmy sobie, że aby utrzymac się w lidze nie wystarcza już tylko wygrywać, ale również liczyć na wyniki innych meczów. Jak się później okazało nie wygrzebaliśmy się. Te mecze były decydujące o fakcie naszego spadku. Piłkarz meczu: Marcin Kantor.
1:2 Po dramatycznej serii przyszła kolej na zwycięstwo. Zagraliśmy z Ujanowcami, a więc był to meczu który wtedy definitywnie dawał spadek przegranej drużynie. Wobec tego było o co grać. Udało się zwyciężyć jedną bramką 2:1, po dwóch trafieniach Marka Olszewskiego. Troszkę wtedy nasze nadzieje odżyły, jednak były to złudne nadzieje, aby się utrzymać wiele jeszcze trzeba było zrobić. Była to nasza wtedy pierwsza wygrana na wyjeździe wiosną. Piłkarz meczu: Marek Olszewski.
1:1 W kolejnym zaciętym pojedynku zremisowaliśmy z Szaflarami. Niedosyt był po tym spotkaniu, ponieważ straciliśmy 2 punkty, które można było wywalczyć. Szaflary jednak zagrały bardzo ambitnie i do końca również walczyły o 3 punkty. Wobec tego nawet z punktu powinniśmy być zadowoleni. Gola otwierającego wynik tego meczu zdobył Rafał Kudryk, z jedenastu metrów po rzucie karnym wyrównał Florian Kamiński. Piłkarz meczu: Marcin Kantor.
0:1 Następny pojedynek jak większość w końcówce tego sezonu był nadal meczem „o życie”. Podejmowaliśmy na wyjeździe Jordan Jordanów, mecz udało się zwyciężyć 1:0 po fenomenalnym trafieniu z rzutu wolnego Rafała Kudryka. Cały mecz był bardzo wyrównany i trudny, a ostatnie 15 minut to prawdziwa „obrona Częstochowy” naszej drużyny. Tym spotkaniem Jordan wpadł głęboko do strefy spadkowej i już się z niej nie wydostał, chociaż miał szansę. Podobnie Korzenna, jednak która po tym meczu jeszcze się łudziła i miała nadzieje, że uda się wydostać poza ostatnią piątkę. Piłkarz meczu: Rafał Kudryk.
2:0 Po tygodniu odpoczynku przyszedł czas na Wielkie Derby Gminy Korzenna. Pojedynek w tym sezonie pomiędzy Korzenną a Orłem był niesamowicie ciekawy. Wtedy obydwie drużyny miały jeszcze szanse na utrzymanie i przegrywający mecz spada do klasy A. ULKS do tego meczu podszedł mocno zdeterminowany i zachowując czyste konto zwyciężył 2:0. Bramki zdobyli Marek Olszewski oraz Jakub Stawiarski. Nasz lokalny rywal został „spuszczony” do niższej ligi po meczu derbowym. Szkoda, że ich śladami poszła również Korzenna, która nie wykorzystała szansy, przegrała ostatnie mecze i pogodziła los Orła. Piłkarz meczu: Marek Olszewski.
3:0 Z nadziejami na zwycięstwo pojechaliśmy w następnym tygodniu do Mszany Dolnej. Niestety trafiliśmy tam na rywala, który walczył o awans do wyższej ligi. Do tego jak w poprzednich meczach nasze problemy kadrowe. Turbacz wygrał z Korzenną i zapewnił sobie właśnie awans do IV ligi. Nie odpuścili nam i po prostu nam dołożyli. Przegraliśmy 3:0 i tylko zwycięstwo w ostatnim meczu mogło nas uratować aby nie spaść. Turbacz był od nas lepszy pod każdym względem i zasłużenie zwyciężył. Piłkarz meczu: Marcin Kantor.
0:2 W ostatnim meczu sezonu podejmowaliśmy w zaległym meczu Victorię Witowice Dolne. Jak się okazało po zakończonym sezonie wystarczało zwyciężyć z Witowicami aby utrzymać się w lidze. Z okręgówki spadło 5 zespołów, wobec tego zwycięstwo „spuściło” by Witowice, a Korzenna utrzymała by się. Tak niewiele było potrzeba, jednak z kiepskim zaangażowaniem i w słabym stylu nie da się wygrać z drużyną która przyjeżdża po to aby wygrać i gryzie trawę. Po porażce i „dobrych” wynikach dla nas zajmujemy ostatecznie 12 miejsce w tabeli V ligi. Dokładnie miejsca od 12 do 16 spadają z ligi! Ogromny niedosyt, jednak rzeczywistość bywa okrutna i niestety jest to prawdą - Korzenna w klasie A! Piłkarz meczu: Marek Olszewski.
Nasz dorobek strzelecki w tym sezonie nie był szczególnie imponujący. Nie było wyraźnego lidera w zdobywaniu bramek tak jak to było przez lata. Jednak najlepszym strzelcem seniorów został Marek Olszewski autor 11 goli, w większości jego bramki były niezwykle cenne. 9 bramek zdobył Sebastian Połeć – najlepszy gracz rundy jesiennej w seniorach. Sebastian w rundzie rewanżowej mocno się opuścił, zdobył tylko 2 bramki, w sumie ustrzelił 9 bramek. 5 goli ustrzelił Jakub Stawiarski, głównie zdobywał je z rzutów karnych, tylko 3 razy trafiał Szymon Obrochta, który wiosną mało co grał z powodu kontuzji. Po dwa gole zdobyli Michał Olszewski, Jakub Wójcik, Rafał Kudryk i Łukasz Znamirowski. Raz do siatki rywala trafiali Marcin Kantor, Marek Mokrzycki, Karol Szafrański oraz Adam Radzik.
Podobnie z asystami, wyrównana rywalizacja w której najlepsi okazali się Adam Radzik wraz z Sebastianem Połciem. Obydwoje zainkasowali po 6 asyst. 4 razy asystował Marek Olszewski, 3 razy Szymon Obrochta. Dwukrotnie Krzysiek Griński. Po 1 razie Krzysztof Włodarz, Rafał Kudryk, Jasiek Kantor, Michał Olszewski, Jakub Wójcik i Marek Mokrzycki.
Jeśli chodzi o kartki to mieliśmy ich dużo. Rekordzistą podobnie jak w klasyfikacji asyst Adam Radzik. Adaś nazbierał 10 żółtych kartoników, wobec tego z konieczności pauzował w 2-óch meczach. Podobnie pauzowali Marek Mokrzycki – 9 kartek i Marek Olszewski 8 kartek. Jedną pauzę po 4-tej żółte kartce „odbębnić” musieli Kuba Stawiarski i Jasiek Kantor obydwoje uzbierali po 6 kartek. Raz pauz woal Krzysiek Griński który nazbierał 4 kartki. Jedyną czerwoną kartkę bezpośrednio obejrzał nasz bramkarz Albert Szczerba, było to w pierwszym meczu sezonu z Victorią Witowice Dolne, otrzymał ją za faul taktyczny. Pozostali gracze mieli mniej kartek, nie mają one jednak już żadnego znaczenia. Pełna statystyka żółtych kartek znajduje się tutaj.
Najbardziej na to miano zasłużył Marcin Kantor! Nasz korzeński wychowanek który obecnie zakończony sezon ma najbardziej udany! Marcin wystąpił w 26 meczach i zdobył jedną bramkę, pamiętna w pojedynku z Turbaczem Mszana Dolna. Do tego najwięcej razy został wybrany najlepszym piłkarzem meczu, spośród wszystkich 30-tu spotkań. Występował na pozycji skrzydłowego pomocnika oraz bocznego obrońcy. Od niego powinni brać przykład niektórzy gracze, pokazał on jak zaangażowaniem i walką można być najlepszym na boisku nie mając idealnych warunków fizycznych. Marcin to niski zawodnik, który radzi sobie na boisku jak rosły doświadczony defensor. Wiele razy skutecznie powstrzymywał niezłych graczy, skutecznie wybijając im szarżowanie na skrzydle z głowy. Gdybyśmy mieli tak wszystkich dysponowanych i zaangażowanych zawodników jak Marcin utrzymanie w lidze było by pewne. Dziękujemy za wszystko co zrobiłeś dla naszej drużyny i liczymy na to samo, albo i jeszcze więcej w pojedynkach na boiskach klasy A!
Sobota, 11 Maj 2024r. Godzina: 17:30 | ||
ULKS Korzenna |
-:- |
Zawisza Rożnów |