Dramat w Piwnicznej z Happy Endem!

Uff, ależ to były emocje! Trampkarze starsi ULKSu po ciężkim boju pokonali świetną ekipę Ogniwo Piwniczna Zdrój - 2:1. Z rywalem rozprawili się całkiem podobnie jak kilka godzin wcześniej nasi juniorzy starsi! Nasi młodzi chłopcy pokazali dziś ogromny charakter!  Zobacz zdjęcia z meczu! 

 

Znów remis do przerwy, po kilku minutach drugiej połowy sędzia odgwizduje przeciwko nam rzut karny (również z kapelusza), tracimy bramkę a następnie w końcówce odradzamy się i dobijamy rywala! Tak wyglądały dziś sobotnie mecze naszych drużyn młodzieżowych. 

 

 

Trampkarze po raz pierwszy po długiej zimie wyszli na zieloną murawę, widać było brak ogrania na naturalnej nawierzchni, jednak poradzili sobie całkiem dobrze z solidnym rywalem. Mecz był dosyć dobrym widowiskiem, sporo dogodnych sytuacji jednych jak i drugich, słupki poprzeczki i dobre interwencje bramkarzy. Ogniwo Piwniczna to już nie ten sam zespół który rundę wcześniej rozbiliśmy 6:0. Teraz drużyna prowadzona przez trenera Roberta Kubielę ma już swój charakter i jesteśmy przekonani, że urwą nie jednej teoretycznie lepszej drużynie punkty.

 

W pierwszej połowie mecz był wyrównany, kilka razy postraszyło nas Ogniwo, raz w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem ustrzelili słupek, a w samej końcówce pierwszej połowy,  pojedynek sam na sam z napastnikiem Ogniwa kapitalnie wygrał Artur Skowron, który obronił trudne uderzenie. My też mieliśmy swoje sytuacje głównie miał je Paweł Chronowski, ale dwukrotnie przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem.

 

 

W drugiej połowie się działo dużo więcej. Znów obydwie ekipy atakowały, ale więcej sytuacji bramkowych miała Korzenna. W okolicy 50 minuty ewidentnie przez bramkarza faulowany Paweł Chronowski, arbiter Gomułka nie dyktuje rzutu karnego. Ociężały sędzia był ustawiony blisko linii  środkowej boiska i nie mógł dobrze widzieć przewinienia, nie pomógł mu również jego słaby i zapewne również spóźniony asystent Olchawa. Arbiter główny otrzymuje kilka uwag z naszej ławki rezerwowych. Za to kilka chwil później odwdzięcza się, poprostu mści się gwiżdżąc rzut karny dla gospodarzy z którego śmiali się nawet trenerzy Ogniwa. Niestety jedenastkę pewnie wykorzystał zawodnik Ogniwa. I przegrywaliśmy.

 

 

Gdy wydawało się, że nie uda się wygrać tego meczu, nasi chłopcy zacisnęli zęby i powiedzieli sobie, pokażemy im i Panom sędziom! Świetnie po rzucie rożnym wykonywanym przez Zbyszka Gryzłe główkuje nasz kapitan Tomek Kuzera, piłka na nasze nieszczęście wpada w poprzeczkę. Po chwili znów Paweł Chronowski trafia w słupek!  A w następnej akcji dobrze główkował Łukasz Śpiewak, znów nie wiele zabrakło.

 

 

Kilka minut przed końcem meczu bardzo przytomnie zachowuje się Paweł Chronowski, wykorzystuje on błąd obrońców Ogniwa i bramkarza, który wyszedł z bramki bardzo wysoko i z okolic 30 metra trafia idealnie do pustej bramki! Paweł zdobywa soją drugą bramkę w tym meczu i zostaje naszym bohaterem!

 

 

W ostatniej akcji tego meczu znów kapitalnie asystuje Zbyszek Gryzło, wrzuca on piłkę z rożnego w pole karne, futbolówka po rękach bramkarza i obrońców wpada pod nogi Pawła Chronowskiego, który celnie trafia z kilku metrów! W tym meczu bardzo dobrze zagrała nasza defensywa, gracze z Ogniwa byli w ofensywie bardzo niebezpieczni. Zagraliśmy praktycznie „na zero”, gdyby nie ten felerny rzut karny! To zasługa naszych dziś świetnie grających defensorów – Dawida Łasia, Łukasza Śpiewaka, Tomasza Kuzery oraz oczywiście młodego Przemka Rośka. Pochwały należą się każdemu z naszych graczy którzy tak dzielnie walczyli, ale szczególnie młodym graczom, również na wyróżnienie zasługuje Patryk Stawiarski, młody bardzo dobrze grający nasz skrzydłowy!

 

 

Po ostatnim gwizdku „Pana w żółtym” w naszej drużynie zapanowała euforia radości! Brawo Panowie! Jeszcze raz brawo, pokazaliśmy dziś charakter i udowodniliśmy, że trzeba walczyć od pierwszej do ostatniej minuty! Już za tydzień kolejny mecz, znów ciężki wyjazdowy mecz, rywalem będzie Sandecja Nowy Sącz! Brzmi groźnie? Poradzimy sobie!