Nieuznane bramki, bolesna porażka!

Wracamy z odległego Podhala wkurzeni, źli i co ważne bez punktu i bramki. Nie tak miał wyglądać nasz kolejny mecz. W pierwszej połowie daliśmy się sforsować, jednak w drugiej pojawiły się świetne akcje i bramki! Niestety co jest niepojęte żadna nie została uznana! Zobacz zdjęcia z meczu!

 

Więcej zdjęć: podhaleregion.pl 

Zdjęcia i fakty meczowe: sportowepodhale.pl

  

Po raz pierwszy przyszło nam grać na boisku w Nowym Targu, niezła, bardzo dobrze przygotowana, duża płyta idealna piłkarska pogoda i ciekawy, fajny rywal jakim niewątpliwie jest NKP Podhale Nowy targ. Szkoda, że z Nowego Targu wracamy z niedosytem i z zerowym dorobkiem bramkowym.

 

"W Nowym Targu Podhale odniosło drugie zwycięstwo w lidze, ogrywając 3:0 zespół z Korzennej. Wydarzenia na boisku toczyły się w cieniu tragicznego zdarzenia jakie miało miejsce nad ranem. W wypadku samochodowym bardzo poważnie ucierpiał gracz Podhala, Karol Chorążak. W chwili obecnej znajduje się on w szpitalu w stanie krytycznym. : - Informacja o wypadku Karola bardzo podłamała chłopaków. Ciężko było zebrać się w sobie i wyjść na boisko. Zespół podszedł jednak bardzo profesjonalnie do swoich obowiązków. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Zwłaszcza w pierwszej połowie graliśmy niemal koncertowo. W drugiej już trochę chłopaki zapomniały o założeniach taktycznych. Goście mieli swoje szansę, ale ze świetnej strony pokazał się debiutujący w bramce Bartek Kowalczuk - ocenił trener Podhala, Krzysztof Leśniakiewicz. " za podhaleregion.pl

 

Największą złość wzbudzili u nas dziś sędziowie z Limanowej. A szczególnie sędziowie asystenci Pana Jana Kurka. Arbitrzy w tym meczu przerwali nam 3 bramkowe akcje! Dwukrotnie boczny sędzia uniósł chorągiewkę w sytuacjach kompromitujących dla siebie, z bocznego śmiali się nawet miejscowi kibice. Najbardziej zabolało nas jak Kuba Stawiarski zdobył piękną bramkę, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego przez Rusłana Olejnika, ewidentnie wybiegł do piłki zza kilku obrońców, gol - następnie radość przerwana przez gościa który unosi patyka do góry!

 

Tydzień temu w Nowym Targu z Podhalem i z arbitrami walczył Łosoś, dziś Korzenna. Przestrzegamy kolejnych rywali którzy pojadą do Nowego Targu iż może zdarzyć się iż będą grać przeciwko 14scte!

 

Jednak za to spotkanie nie można obwiniać tylko i wyłącznie słabych i stronniczych dziś arbitrów. Ponieważ do naszej bramki nie trafiali oni - tylko gracze Podhala. Duży szacunek dla rywala za pierwszą połowę meczu. Gospodarze grali bardzo dobrze, szybko przemieszali piłkę, zaskoczyli nas. Brak krycia w środku - prostopadła piłka i Mirosław Sulka wychodzi sam na sam ze Szczerbą pokonując go i otwierając wynik.

 

Drugi gol po kilku minutach i powtórka z rozrywki. Znów ze środka pola uruchomiony gracz Podhala tym razem z ostrego kąta Nykaza uderzył nie do obrony z okolic 14 metra.

 

Kto wie jakby się mecz potoczył gdyby w 18 minucie sędzia odgwizdał ewidentny faul w polu karnym na Adamie Radziku i pokazał obrońcy czerwoną kartkę. Dodatkowo gdyby gwizdnął w sytuacji kiedy tracimy drugą bramkę, wtedy powalony na ziemię w środku pola Marek Olszewski, gwizdek arbitra milczy! Pojawiają się nerwy, niepotrzebne kartki – sporo kartek i gwizdanie „na złość”.

 

My w pierwszej połowie nie oddaliśmy celnego strzału na bramkę golkipera Podhala. Zaś gracze gospodarzy takowych oddali sporo, raz ustrzelona poprzeczka, drugi raz po rzucie wolnym z linii 16 metra mocno uderzona piłka o centymetry mija okienko naszej bramki. W kilku sytuacjach interweniuje Szczerba.

 

Po słabej pierwszej części gry w naszym wykonaniu - drugą połowę zagraliśmy bardzo dobrze. Role na boisku się odwróciły. Z linii defensywy do ataku przesunięty został Michał Olszewski, zaś do defensywy powrócił Marek Mokrzycki. Całe drugie 45 minut prowadziliśmy grę, Podhale grało głównie z kontry i momentami byli bardzo groźni. Stwarzaliśmy sobie okazje, jednak na naszej drodze stanął świetny młody golkiper gospodarzy Bartek Kowalczuk, który kapitalnie trzykrotnie wybronił dobre uderzenia w sytuacji sam na sam Markowi Olszewskiemu. Duży szacunek dla bramkarza z Podhala, który na murawie pojawił się w drugiej połowie. 

 

Przeszkodzili nam również sędziowie. Dwukrotnie w sytuacjach bramkowych, gdzie Michał Olszewski wychodził sam na sam z bramkarzem arbiter boczny uniósł chorągiewką! Gola również z (nie) spalonego zdobył Kuba Stawiarski, o czym pisałem już wyżej. 

 

Próbowaliśmy, gnietliśmy niestety nic nie chciało wpaść, a jak już wpadło to nie zostało uznane!

 

W końcówce meczu otworzyliśmy się i zaryzykowaliśmy, niestety po jednej z kontr wpada ostatni gol dla gospodarzy w ostatniej minucie meczu. Przewaga liczebna graczy z Podhala, piłka wpada pod nogi Nykazy a ten z okolic 14 metra pakuje piłkę tuż przy słupku naszego bramkarza, zdobywając tym samym swoją druga bramkę w tym meczu.

 

W świat niestety poszedł wynik 3:0, każdy widząc wynik pomyśli sobie „rozwalili Korzenną” tak niestety nie było. Podhale było oczywiście lepszym zespołem, jednak 3:0 to zbyt duży wynik patrząc obiektywnie na przebieg całego spotkania to zasługiwaliśmy dziś na bramki. No ale niestety taka jest piłka, nieprzewidywalna i często niesprawiedliwa. Nie trzyma się nas szczęście w ostatnich meczach, ale poczekajmy i w końcu szczęście do nas się uśmiechnie!

 

Przed nami już za tydzień kolejny mecz, jedziemy do Rytra by tam zmierzyć się z miejscowym Popradem. Dziś Poprad wysoko przegrał w pojedynku z Łososiem, gracze Popradu „dostali” aż 5:1. Czas na rehabilitację! Wobec tego w kolejnym meczu w Rytrze 3 punkty obowiązkowe!