Zabrakło minuty w dramatycznym spotkaniu!

Tak niewiele zabrakło a sezon moglibyśmy zainaugurować z pełną zdobyczą punktową! Grając praktycznie cały mecz w 10-tkę, tracimy bramkę w ostatniej minucie meczu i tylko remisujemy ze słabą Victorią Witowice Dolne. Jest ogromny niedosyt! Jednak z punktu również powinniśmy być zadowoleni. Zobacz zdjęcia z meczu!

 

Spotkanie rozpoczęliśmy bez grającego trenera Marka Olszewskiego, jego w podstawowej jedenastce zastąpił Artur Główczyk, nie było również Łukasza Znamirowskiego, w miejsce którego grał Artur Zięba. Mimo tych braków w tym meczu wystąpiliśmy w pełnej 18-stce z dużą liczbą młodzieżowców, co bardzo cieszy! 

 

Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo szczęśliwie a następnie dramatycznie, najpierw w sytuacji sam na sam znalazł się napastnik z Witowic, jego uderzenie po palach naszego bramkarza odbiło się od obydwóch słupków i wylądowało w rękawicach Szczerby. 

 

Na tą groźną sytuację odpowiedzieliśmy bramką! Mokrzycki z okolic 40 metra idealnie dogrywa piłkę do idealnie ustawionego Sebastiana Połcia w polu karnym, nasz napastnik w pięknym stylu z pierwszej piłki uderza nad wychodzącym bramkarzem z okolic 14 metra i otwiera wynik tego spotkania. Był to piękny gol naszego nowego zawodnika, który dziś grał bardzo dobrze.

 

Niestety chwilę później popełniamy jedyny błąd w tym meczu, bardzo dla nas kosztowny. W sytuacji sam na sam ze Szczerbą wychodzi napastnik Krzysztof Mikulec, który będąc na pełnej szybkości próbuje go omijać, nasz bramkarz niestety w tej sytuacji fauluje rozpędzonego napastnika Victorii, który pada na murawę. Arbiter nie miał wyjścia jak tylko wyrzucić z boiska Szczerbę i zarządzić jedenastkę. Z ławki na murawę wszedł rezerwowy, młody bramkarz Mateusz Kociołek. Przy rzucie karnym nie miał najmniejszych szans, Orzechowski uderzył bardzo mocno pod poprzeczkę, lecz do końca meczu mimo, iż nie miał zbyt dużo sytuacji to bronił bardzo dobrze i pewnie. Wszedł on w miejsce Artura Zięby. 

 

Po tej kartce wydawało się iż Victoria może wysoko wygrać w tym meczu, jednak było zupełnie inaczej. Gracze gospodarzy prócz dwóch sytuacji z początku meczu praktycznie nie zagrażali naszej bramce. To my prowadziliśmy grę i stwarzaliśmy sobie okazje mimo iż graliśmy w 10-tkę!

 

W pierwszej połowie Połeć trafił po raz drugi do bramki Victorii, jednak jego gol nie został uznany ponieważ arbiter asystent dopatrzył się minimalnego spalonego.

 

Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego w pierwszej części meczu trafiamy gola! Idealnie z rzutu rożnego na głowę Jakuba Stawiarskiego dośrodkowuje Adam Radzik. Kuba nie obstawiony mając pięknie nagraną piłkę nie miał innej opcji jak tylko wpakować ją do bramki z 5 metrów. I właśnie tak zrobił - wyprowadzając nas na prowadzenie!

 

Do przerwy utrzymał się wynik 1:2 dla ULKSu.

 

W drugiej połowie graliśmy pewnie w tyłach i nastawiając się na kontry. Victoria próbowała atakować ale większość ich akcji przerywali świetnie dziś dysponowani nasi defensorzy. Świtne okazje w tej drugiej połowie stworzyła sobie Korzenna. 

 

Bliski zdobycia gola był Adam Radzik, jego uderzenie w samo okienko bramki z 20 metrów bardzo dobrze wybronił Szewczyk, gdyby uderzenie było ciut mocniejsze, golkiper gospodarzy pewnie musiałby wyciągać piłkę z siatki. 

 

Dobrą okazję miał również Szymon Obrochta, który wszedł w miejsce zmęczonego Główczyka. Szymonowi po asyście Adama Radzika zabrakło troszkę „nogi” a ograł by bramkarza i umieścił piłkę w bramce.

 

Niestety, gdy wydawało się że wygramy w tym spotkaniu, w ostatniej minucie Victoria trafia do naszej bramki. Do ofensywy rzucili się ryzykownie defensorzy Victorii efektem czego była bądź co bądź piękna bramka. Stoper Mariusz Stawiarski, po wybicu piłki z naszego pola karnego uderza z ostrego kąta z okolic 20 metra. Stawiarski oddaje chyba strzał życia, bardzo mocno uderzona piłka celnie wpada do naszej siatki. Gol niezwykle ucieszył gospodarzy, którzy dzięki temu wywalczyli 1 punkt. Po chwili arbiter zakończył spotkanie!

 

Ogromne podziękowania dla wszystkich piłkarzy, którzy niezwykle ambitnie walczyli, biegali od pierwszej do ostatniej minuty. Grając w 10-tkę przez blisko 80 minut, zaprezentowaliśmy się dziś bardzo dobrze! Jest mały niedosyt ze straty tych dwóch punktów jednak patrząc spokojnym okiem na mecz z tego jednego punktu również powinniśmy być zadowoleni. Przed nami jeszcze 29 spotkań, sporo punktów do zdobycia! Już w sobotę kolejne ważne spotkanie. Rywalem będzie LKS Kobylanka, która dziś wygrała z Łososiem 1:0.