Jest bez wątpienia jedną z ciekawszych postaci ligi okręgowej. Sławomir Cetnarowski opowiada jak udaje się mu łączyć funkcję piłkarza liderującego Ogniwa z walczącą o awans/utrzymanie w lidze okręgowej Korzenną. Zapraszamy do wywiadu z naszym trenerem który przeprowadził portal Futbolopolis.pl, rozmawia Damian Szczerba.
Sławomir Cetnarowski - czyli bardziej piłkarz Ogniwa czy trener Korzennej?
Na razie dzielę te dwie funkcje mniej więcej na równo i myślę, że udaje mi się to robić z korzyścią dla jednych i drugich. Wiadomo, że w pewnym sensie jestem bardziej związany z Ogniwem, ponieważ tam mam mocniejszy punkt zawieszenia. Udaje się to pogodzić z Korzenną i sądzę, że nawet nieźle to wygląda.
Niektórzy zastanawiali się jak to możliwe, że jedna osoba może łączyć te dwie funkcje. Chodziło głównie o bezpośrednie starcie "twoich" drużyn. No właśnie, jak było?
Jeżeli chodzi o mecz Ogniwo-Korzenna, to wszystko było już ustalone przed rozgrywkami. Wiadomo było jak organizacyjnie to pogodzimy. Wszyscy wiedzieli, że zagram na 100% swoich możliwości w drużynie Ogniwa, a Korzenną poprowadzą najbardziej doświadczeni zawodnicy i to oni zdecydują o wyjściowym składzie i taktyce na mecz. Tak właśnie było.
Z Ogniwem walczysz o awans do IV ligi, a z Korzenną o awans do nowej V. Plan minimum?
Można powiedzieć, że plan minimum jest zarazem planem maksimum. Cel jest jeden. Wywalczyć awans zarówno z Ogniwem jak i utrzymać się, a w zasadzie awansować z Korzenną. Gdybym zakładał inne rozstrzygniecie już dzisiaj mógłbym skończyć sezon. Zarówno dla jednych jak i drugich było by to historyczne wydarzenie. W tym przypadku nie ma połowicznego sukcesu.
Kiedy Cetnar piłkarsko się ustatkuje?
Myślę, że już jestem ustatkowany piłkarsko. Jeżeli chodzi o trenerkę to traktuje ją, jako przygodę i przetarcie przed przyszłością, kiedy już zajmę się tylko tym. Jednak w obecnej chwili ciągle jestem zawodnikiem i w tych kategoriach do tego podchodzę.
W roli trenera dopiero debiutujesz. Ciężki to kawałek chleba?
Najważniejsze to mieć kolektyw w drużynie. Jeżeli jest współpraca na linii trener – zawodnicy – trener, to jest dobrze. Mimo, iż jestem trenerem to zachowuje się jak kolega z drużyny i wszystko zdaje się dobrze funkcjonować. Mam w Korzennej zawodników, z którymi były problemy wychowawcze w innych klubach, a tutaj tego po prostu nie ma. Mamy świetną atmosferę. Chłopaki chcą walczyć i pokazać, że stać ich na wiele.
Czy będąc trenerem zmieniło się twoje podejście do szkoleniowca, któremu podlegasz, Roberta Kubieli? Analizujesz jego pracę?
Jedno jest pewne. Przekonałem się, że trener ma znacznie większą odpowiedzialność niż wcześniej mogło się mi wydawać. Trzeba kłaść bardziej nacisk na wynik niż na piękną grę. Mój punkt widzenia się nie zmienił. Od zawsze uznawałem zasadę, że trener ma zawsze rację i trzeba się do tego dostosować, bo tego wymaga się od zawodnika. Jeżeli masz inne zdanie to szybko może się to dla Ciebie źle skończyć i to bez względu na to czy grasz w lidze okręgowej czy znacznie wyżej.
rozmawiał Damian Szczerba
źródło: Futbolopolis.pl
Niedziela, 05 Maj 2024r. Godzina: 17:00 | ||
Amator Paszyn |
-:- |
ULKS Korzenna |