Po poprawnym meczu w naszym wykonaniu, przegrywamy w Szaflarach 1:2. Wystąpiliśmy bez kilku podstawowych piłkarzy, z którymi jakby byli spokojnie rozprawilibyśmy się z Szaflarami.

Zabrakło m.in Pawła i Darka Bernasiewiczów, Jarka Bieńka, Kamila Sadłonia czy Zbyszka Kantora.
Mecz rozpoczął się od wręczenia symbolicznej statuetki od zarządu klubu z Szaflar, dla najskuteczniejszego strzelca w poprzednim sezonie w Podhalańskiej A klasie, nagrodzony zawodnik to Florian Kamiński, autor jednej z bramek w meczu

Spotkanie rozpoczęło się spokojnie, obydwie ekipy badały swoje siły. Skuteczniejsze akcje na początku pierwszej połowy przeprowadzali gospodarze. Po jednej z nich Piotr Kamiński, mocnym strzałem z okolic 25 metra trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Kosibę.

W 31 minucie wynik meczu się otworzył, Kamiński bardzo dobrym podaniem uruchomił Sarnę, który na pełnym biegu oszukał Nalepę, zszedł w okolice prawej części pola karnego i pewnym strzałem pokonał bezradnego w tej sytuacji Mariusz Kosibę. Przyjezdni próbowali odpowiedzieć ale większość ich akcji kończyła się na 20 metrze. Do końca pierwszej połowy utrzymał się wynik 1:0 dla gospodarzy.

Druga połowa rozpoczęła się od zmarnowanej sytuacji bramkowej Szaflar, wtedy to piłka odbiła się od spojenia bramki Korzennej, doskoczył do niej Sulka i z kilku metrów uderzył nad bramką.

Z akcji na akcje Szaflary stawały się coraz groźniejsze. W końcu po indywidualnym rajdzie Floriana Kamińskiego gospodarze podwyższają wynik tego meczu. Dwudziestodwuletni pomocnik gospodarzy, na szybkim biegu przeszedł kilku naszych piłkarzy i wyszedł "oko w oko" z Mariuszem Kosibą. Wydawało się, że w tej akcji Kosiba powstrzyma rozpędzonego Kamińskiego, jednak na raty ale zdołał wpakować piłkę do siatki.

W 64 minucie boisko opuścił pełniący rolę stopera w tym meczu Nalepa. Przyszłość naszego ULKSu wydawała się marna. Jednak gdy boisko opuścił Nalepa, nasi piłkarze bardziej się zmotywowali i nie dopuścili do stracenia kolejnej bramki. Na środek pomocy przeszedł bardzo dobrze grający w tym spotkaniu Marcin Krok, zaś jego na lewej obronie zastąpił Szczerba. Korzenna zaczęła śmielej atakować, swoje sytuacje w naszych szeregach zmarnowali Szambelan, Radzik, który strzelał z dystansu oraz Gwiżdż, ten miał dogodną okazję główkową po dośrodkowaniu z prawej strony boiska.

Mecz zakończył się honorową bramką dla Korzennej. Zdobył ją Adam Radzik z rzutu karnego, którego sędzia podyktował za zagranie ręką jednego z piłkarzy w polu karnym. Po zdobytym golu słabo dziś sędziujący arbiter zakończył spotkanie.

Przegraliśmy, ale nieznacznie, zabrakło siły ataku, bramki straciliśmy po indywidualnych błędach. W kolejnych spotkaniach trzeba poprawić to co się zawaliło i powinno być optymistycznie. Gratulacje dla rywali, za zwycięstwo które przyniosło im tak wiele radości. Przed nami w sobotę mecz z kolejnym beniaminkiem, tym razem zagramy z LKS Kobylanką, która w ostatniej kolejce grała z Orłem Wojnarową, ich mecz został przerwany po pierwszej połowie, z powodu ulewy. Kobylanka do przerwy z Orłem prowadziła 1:0. Już teraz zapraszamy wszystkich kibiców na mecz do Korzennej! Pokażemy naszą siłę!

Videorelacja:

Zobacz zdjęcia z meczu!

LKS Szaflary - ULKS Korzenna 2:1 (1:0)

Bramki: Sarna 31, F.Kamiński 55 - Radzik 90(k).

Żółte kartki: Baboń, Magulski - Stawiarski, Nalepa x2, Głąb, Radzik.

Czerwona kartka: Nalepa 64.

ULKS: Kosiba – Nalepa, J.Kantor, M.Krok, Szczerba (85 Pękała) - Stawiarski (70 Gwiżdż), Radzik, M.Kantor (72 Kubisz), Mokrzycki - Szambelan, Głąb (88 Górowski).

Szaflary: Szczepaniec – Czernik, Magulski, Strama, Baboń - Czechowicz (77 Gałdyn), P. Kamiński, F. Kamiński, P. Sarna - Sulka (72 Łukaszczyk), Marek.  

Sędziował: Krzysztof Tokarczyk (KS Limanowa).

fot: lksszaflary.futbolowo.pl