Zaraz po meczu trampkarzy, na murawę wkroczyli ich starsi koledzy – juniorzy. Nikt z kibiców Korzennej nie myślał, że ten mecz zakończy się takim wynikiem. Orzeł pokonał Korzenną wysoko, rywal pokazał klasę, i udowodnił że nie przypadkowo jest w czubie tabeli.

Mecz rozpoczął się spokojnie, jedni jak i drudzy od razu mocno nie atakowali. W 5 minucie z rzutu wolnego uderzał Krzysiek Kubisz, ale bardzo sprytnie, wysoko z muru wyskoczył jeden z zawodników Orła i zapobiegł aby ta piłka doleciała do bramki. 7 minuta to rzut rożny dla Orła, po dobrym dośrodkowaniu obrońcy Korzennej górą w tej sytuacji. W 10 minucie kolejny rzut wolny dla ULKSu, tym razem bardzo dobry strzał oddał Zbyszek Kantor, tym uderzeniem mógł zdobyć bramkę ale Sapalski nie dał się zaskoczyć.

Chwilę później słupek ratuje ULKS przed utratą bramki, w słupka trafił Wojtek Górski, który wywalczył piłkę przed 16-tym metrem. W 14 minucie za faul na Marcinie Kantorze kartką zostaje ukarany Paweł Sus. Następnie rzut wolny rozgrywa Zięcina, który wrzuca piłkę w pole karne, trafia ona pod nogi Zbyszka Kantora, ale ten pod naciskiem obrońców nie może skutecznie uderzyć. Trzy minuty później ze sporej odległości, z rzutu wolnego na bramkę Sapalskiego Zbyszek Kantor oddaje strzał. Za chwilę jeden z zawodników Orła, uderza na bramkę naszego bramkarza, piłkę jednak pewnie wychwytuje Stępień.

W 21 minucie Wojtek Górski otwiera wynik tego meczu. Po szybkiej akcji otrzymał piłkę od Krystiana Szambelana, sprytnie okiwał ostatniego obrońcę, potem bramkarza Stępnia, i praktycznie wszedł z piłką do naszej bramki. Pięć minut później Orzeł podwyższa wynik. Faulowany przez Koczanowicza w polu karnym był Sus, sędzia od razu, słusznie pokazał na „jedenastkę”, którą pewnie, jeszcze od słupka wykorzystał Krzysiek Bajerski.

W 32 minucie w nasze pole karne wdarł się Sus, chciał oddać strzał, ale został powstrzymany przez ostatnich obrońców. Kilka chwil później z rzutu rożnego wybijała Korzenna, po dobrym dośrodkowaniu Artka Zięby, Spalski piąstkuje piłkę na aut. Chwilę później kolejny korner, tym razem piłkę wybijają obrońcy gości wprost pod nogi Górowskiego, ten decyduje się na strzał z pierwszej, piłka po jego zagraniu trafia w obrońców.

W 42 minucie Krystian Szambelan przeprowadza akcje prawą stroną boiska, po ograniu obrońców decyduje się na strzał po ziemi, który jednak mija bramkę Stępnia. Chwilę później Krystian praktycznie kopiuje swoją akcję, po ograniu Gręblowskiego i Górowskiego, oddaje piękny strzał pod poprzeczkę, bramkarz w tej sytuacji był bez szans. Po stracie trzeciej bramki "do szatni", piłkarze Korzennej schodzą na przerwę z opuszczonymi głowami.

Na drugie 45 minut na boisku melduje się Grzesiek Paciorek, który zmienia Konrada Koczanowicza. W 50 minucie idealną piłkę od Wojtka Górskiego dostał Wójcik, piłkarz z najbliższej odległości, na pustą bramkę jednak nie trafia. W 53 minucie z wolnego uderzał Kubisz, jednak Michał Sapalski pewnie wyłapuje jego strzał. Chwilę później Kubisz znów strzela, tym razem trafia w obrońców. Potem znów dośrodkowuje z rzutu wolnego, bramkarz z Orła po raz kolejny na róg. Korzenna przez moment mocniej przycisnęła co dało bramkę właśnie z rzutu rożnego. Zięba dośrodkował na krótki słupek, do piłki podbiegł Kubisz i sprytnym strzałem nie dał szans bramkarzowi przyjezdnych. W następnej akcji Świerad podaje do Kantora ten w pole karne do Zięby, Artur od razu został atakowany i nie zdołał oddać skutecznego strzału.

W 64 minucie Górski oddaje bardzo niecelny strzał zrzutu wolnego. Pięć minut później znów z wolnego Orzeł, tym razem strzela Krzysiek Bajerski, minimalnie nie trafia. Chwilę później z dużej odległości strzela Pękała, strzał pewnie wyłapuje Sapalski. W 70 minucie z bardzo dużej odległości pod poprzeczkę Stępnia bramkę ładuje Wojtek Górski. Było to kapitalne uderzenie dzięki któremu Orzeł zdobył czwartą bramkę.

W 75 minucie Krystian Szambelan dostał doskonałą piłkę, dzięki swojej szybkości wyprzedził niepewnie wychodzącego bramkarza Korzennej. Krystian dołożył nogę do piłki, którą wtoczył do siatki. Po tym trafieniu na trybunach było słychać słowa „pogrom”. W 78 minucie z główki uderzał Łukasz Serafin, jednak niecelnie. W tej minucie również w obydwu drużynach zmieniono bramkarzy w Orle Sapalskiego zastąpił Krok, zaś w Korzennej Stępnia zastąpił Paciorek. Również w drugiej części spotkania w szeregach Orła dochodziło do wielu zmian.

W 80 minucie piłkę z rzutu rożnego zagrywał jeden z zawodników Orła, po chwilowym zamieszaniu do futbolówki doszedł Wojciech Górski, strzelił ale niecelnie. Chwilę później Krystian Szambelan mocno uderza. W 84 minucie uderzał ponownie Górski, ale pewnie wyłapał jego strzał Paciorek. W ostatniej akcji meczu z wolnego próbował strzelić Zbyszek Kantor, ale trafił wprost w mur, piłka po odbicu wyszła na środek pola po czym sędzia zakończył te zawody.

Gratulacje dla drużyny Orła, za świetny i zasłużony wynik. Przez ostatnie trzy ligowe potyczki pomiędzy tymi drużynami to Korzenna była lepsza, wygrywając 6:2, 1:0, 4:1. Więc teraz przyszła kolej na zwycięstwo Orła. Dziś goście zagrali lepiej, nam brakowało dużo, popełnialiśmy błędy w obronie oraz ciężko nam było przedrzeć się przez solidną defensywę Orła z dobrze broniącymi bramkarzami. Nasz zespół musi teraz pozbierać się po ostatnich porażkach i pokazać jak się wygrywa. Naszym rywalom z za miedzy życzymy dalszych wysokich wyników w przyszłości! Powodzenia chłopaki z ULKSu i Orła! Tak więc w wynikach derbowych w tym sezonie jak na razie 1:1! Czekamy na jutrzejszy mecz seniorów!

ULKS Korzenna - Orzeł Wojnarowa 1:5 (0:3)

Korzenna: K.Stępień (78 J.Paciorek)  - G.Zięcina, S.Górowski, K.Gręblowski, Ł.Pękała – K.Koczanowicz (46 G.Paciorek), K.Kubisz, W.Świerad, M.Kantor – Z.Kantor, A.Zięba.

Orzeł: M.Sapalski (78 J.Krok) – Dan. Szczerba (59 J.Chronowski), Dar.Szczerba, K.Bajerski, B.Michalik – W.Wójcik (73 Ł.Serafin), K.Kogut (80 P.Jędrusik), D.Krasiński, P.Sus (46 Ł.Lichoń) – K.Szambelan (88 S.Olchawski) , W.Górski (85 S.Kubiak).

Bramki: K.Kubisz 58 - W.Górski 21, 70, K.Bajerski 26 (k), K.Szambelan 44, 75.

Kartki: Sus, Dan. Szczerba, K.Kogut.

Sędziował: Konrad Kolak.