W dzisiejszy poniedziałkowy dzień do Korzennej przyjechał zespół z Królowej, który dwa dni wcześniej rozbił zespół Jedności Nowy Sącz 6:1. Nikt nie spodziewał się, że zwycięstwo przyjdzie tak łatwo.
Od początku meczu warunki na polu gry stawiała Korzenna. Już w piątej minucie mogło być 1:0, ale minimalnie przestrzelił Krzysiek Kubisz. W 9 minucie pada pierwsza bramka w tym meczu. Zbyszek Kantor przeprowadza rajd prawą stroną, kiwa kilku zawodników i wychodzi sam na sam z bramkarzem.
Tej bardzo dogodnej okazji nie marnuje i wyprowadza swój zespół na prowadzenie. W 15 minucie Marcin Kantor decyduje się na strzał ze sporej odległości. Uderzenie jednak mija bramkę. Chwilę później strzelec pierwszej bramki znów miał okazję, znalazł się na wysokości, sam na sam z bramkarzem, którego postanowił lobować, uderzona piłka minimalnie minęła poprzeczkę.
Za kilka minut dogodną sytuację miał Krzysiek Kubisz, futbolówka po jego strzale minimalnie minęła bramkę. W następnej sytuacji Marcin Kantor zdobywa swojego pierwszego gola w tym sezonie. Dostał on piłkę sam na sam z bramkarzem, którego nie zdołał pokonać. Ale bramkarz który powstrzymywał Kantora zamiast wyłapać piłkę lub ją wybić jak najdalej, sparował ją pod nogi Zięby który zagrywa do Marcina, a on w zamieszaniu zdobywa bramkę na 2:0. Gdy piłkarze obydwu zespołów myśleli już o przerwie, Zbyszek podwyższa wynik spotkania, pięknym strzałem z okolić 14-ego metra pokonuje bramkarza. Piłka jeszcze odbija się od poprzeczki. Do przerwy pewne prowadzenie naszego ULKSu 3:0.
W drugiej odsłonie nasi piłkarze zagrali spokojniej. Pewnie kontrolowali mecz, nie musieli mocno atakować, ponieważ mieli trzy bramkową zaliczkę. Nasi piłkarze jednak stwarzali sobie okazji do zdobycia gola. Strzały z dystansu oddawali Kubisz i Zbyszek Kantor, ale nie były zbyt celne lub wpadały w ręce bramkarza.
Za jakiś czas dogodną sytuację miał Zięba, który w tym meczu nie mógł zdobyć gola. I jak sam stwierdził po meczu „chyba ciąży nade mną jakieś fatum”. Najpierw próbował lobować bramkarza, ale piłka minęła bramkę. Później przyjął piłkę na klatkę, zgrał na lewą nogę, oddał strzał, ale piłka trafiła w słupek i wyszła na rzut rożny.
W 70 minucie po kontrze nasi piłkarze zdobywają czwartego gola. Szybko lewą stroną pobiegł Zięba, na wysokości pola karnego zszedł bliżej środka pola, mądrze podał do Zbyszka Kantora, który bez najmniejszych problemów strzela do bramki i zdobywa swoją trzecią bramkę w tym meczu. Po pięciu minutach nasi piłkarze lekko się zdekoncentrowali i stracili gola. Po rzucie rożnym, z pierwszej piłki, po ziemi strzał oddaje jeden z piłkarzy Królowej. Futbolówka nie daje żadnych szans bramkarzowi, który w zamieszaniu dobrze jej nie widział.
Do końca meczu wynik już się nie zmienił, nasi piłkarze pewnie wygrali ten mecz 4:1.
Na pochwałę zasługują wszyscy nasi piłkarze, grają bardzo dobrą piłkę. Na boisku poruszają się pewnie, zagrywają mądre piłki i marnują mało okazji. Co przekłada się na bardzo dobre wyniki i sporo bramek. Nasz zespół wyrasta w tej lidze na faworyta, na pewno pozostałe drużyny z którymi przyjdzie nam grać, będą obawiać się meczów z naszym ULKS Korzenna.
Korzenna: Stępień – Zięcina, Gręblowski, Górowski – Koczanowicz, Kubisz, M.Kantor (B.Marcisz), Gwiżdż (K.Wójcik) – Zięba, Z.Kantor.
Królovia: Daniel Dziubanowski, Tomasz Rymanowicz, Kamil Kruczek, Mateusz Mężyk, Maciej Poręba, Łukasz Poręba (Dawid Zdziarski), Feliks Bochenek (Mariusz Basiaga), Sławomir Tubek, Piotr Stelmach, Arkadiusz Głód, Wojciech Bochenek, Dawid Bednarz.
Bramki: Z.Kantor x3, M.Kantor - Tubek.
Sobota, 27 Kwiecień 2024r. Godzina: 10:00 | ||
ULKS Korzenna |
-:- |
Unia Tarnów |